21 kwi 2021
Dr Mirosław Wątroba, wykładowca Wyższej Szkoły Ekonomiczno- Humanistycznej i opiekun naukowy kierunku administracja - "Jako wykładowcy staliśmy się bardziej moderatorami (...)".
Jak ocenia Pan zdalny tryb nauczania, w dobie pandemii SARS-CoV-2, na podstawie doświadczeń minionego roku?
-Trochę boję się tego sformułowania, ale postawię śmiałą tezę, że się przyzwyczajamy. Tak jak korzystanie z platformy Teams budziło z początku szereg wątpliwości, niechęć, tak teraz obawy rodzi ewentualny powrót do kształcenia stacjonarnego. Pewne jest to, że nauczanie zdalne powinno być jedynie dopełnieniem zajęć stacjonarnych, pewnego rodzaju rezerwą. Obecnie stało się podstawą, a to rodzi liczne problemy zwłaszcza w kontaktach interpersonalnych. Nauczyliśmy się pracować zdalnie, więc w przyszłości, gdy zajdzie taka potrzeba, jesteśmy gotowi, byle tylko taka potrzeba miała charakter chwilowy, przejściowy.
W jaki sposób prowadzi Pan e-zajęcia dla studentów administracji i za pomocą jakich technik zmusza Pan studentów do większej aktywności podczas e-zajęć?
- Każda forma, czyli wykład, ćwiczenia i konwersatoria, mają u mnie charakter interaktywny. Nie wyobrażam sobie innego kontaktu ze studentami. Tradycyjny wykład, zwłaszcza online, to dla mnie, a podejrzewam że i dla studentów też, forma mało atrakcyjna i mało skuteczna. Nie możemy pomijać dyskusji o tym, co nas otacza, z czym koegzystujemy, o postawach i wartościach. Nie potrzebujemy do tego przykładów podręcznikowych, lecz życia. Uczymy się postrzegania rzeczywistości wielotorowo, ale z zachowaniem obiektywizmu, bez względu na to, jaką formę kontaktu w dobie epidemii narzuca nam prawo. Aktualnie moje stanowisko pracy to nie tylko komputer, ale przede wszystkim niezliczone zasoby Internetu, po które należy sięgać. Filmy, pliki czy tablica interaktywna są nieodłącznym elementem naszych zajęć.
Jakie są według Pana plusy, a jakie minusy zdalnego nauczania, zwłaszcza na przykładzie studentów I roku?
- Jeśli zacznę od tego, że tych minusów jest mniej, to mam nadzieję, że nie zostanie to odebrane jako ukłon w stronę nauczania zdalnego. Plusy? Pracujemy, pracujemy i raz jeszcze pracujemy bez względu na to, ile zjazdów jeszcze to potrwa. Minuta narzekania na początku każdych zajęć i, mówiąc prosto z mostu, jedziemy z tematem. Cyfryzacja stała nam się jeszcze bliższa – poznajemy nowe aplikacje, rozwijamy swoje umiejętności poszukując nowych funkcji znanych nam programów, dokonujemy bardziej trafnej selekcji informacji dostępnych w Internecie. Jeśli chodzi o minusy, to czasem wykładowca ma wrażenie, że część studentów nie jest zainteresowana aktywnym braniem udziału w zajęciach, bo przecież można w tym samym czasie zrobić porządki, pójść do pracy, wyjść na spacer, a tej możliwości zajęcia w uczelnianych salach nie dają. Brak mikrofonu, problem z łączem internetowym, uszkodzona kamerka – to standardy każdego dnia zajęć. Mimo tych przeciwności ciągle twierdzimy, że jesteśmy tu dla nich. Fizycznej możliwości bycia razem nie dał nam obecny rok akademicki, ale wiemy, że jesteśmy, że możemy rozmawiać i wspólnie rozwiązywać stawiane przed nami problemy. Bez względu na to, czy studia są stacjonarne, czy zaoczne, obecny rok wymusza większy udział samokształcenia, motywacji i kreatywności w osiągnięciu celu, którym nie jest zaliczenie kolejnego semestru, ale wiedza i umiejętności niezbędne do tego, by w przyszłości z dumą legitymować się wyższym wykształceniem. Jako wykładowcy staliśmy się z kolei bardziej moderatorami, którzy wskazują czy kształtują w takim zakresie, na jaki pozwala komunikacja na odległość.
Co mógłby Pan przekazać tegorocznym maturzystom, którzy chcieliby rozpocząć edukację w Wyższej Szkole Ekonomiczno-Humanistycznej, jednak nie są przekonani do zdalnego trybu studiowania?
- Nie ma się do czego przekonywać, ponieważ wierzę, i nie jestem w tym odosobniony, że nauki zdalnej będzie coraz mniej i wracamy w uczelniane mury, które są gotowe do zapewnienia nam bezpiecznych i higienicznych warunków nauki i pracy.
Jaki kierunek studiów, wraz ze specjalnością, mógłby Pan szczególnie polecić przyszłym studentom?
- Oczywiście administrację albo zarządzanie o specjalności administracja publiczna. I to nie z tego powodu, że jest mi bliższa zakresowo, ale z uwagi na zapotrzebowanie na profesjonalną, nowoczesną kadrę urzędniczą. Kadrę otwartą na zmiany, poszukującą skutecznych metod działania, ale pamiętającą o nieprzemijających wartościach, o roli urzędnika, o jego prawach i obowiązkach.
Dziękuję za rozmowę.
Dział Promocji WSEH